Tajemnica bzów

Część druga była obyczajowa, współczesna. A ta trzecia, to zaskoczenie! Pani Leontyna, właścicielka Kuferka, czyli sklepu z antykami i drobiazgami, opowiada Madeline historię swojej młodości we Lwowie. Zaczyna od roku 1914 w majątku pradziadków pod Krakowem, gdzie stryjeczny dziadek Leontyny wywołał skandal na miarę Dulskiej.
Potem akcja przenosi się do Lwowa, a potem do Warszawy. Jest dużo miłości, namiętności i perturbacji, a nawet duch, kabalista i klątwa, oraz zło, które wraca.
Mamy tutaj klimatyczne Malownicze, czyli popularne w literaturze kobiecej miasteczko, dokąd bohaterowie uciekli przed zgiełkiem świata i gdzie zaczynają nowe życie, w zgodzie z sobą. I w Malowniczem znalazło się też spóźnione szczęście dla Leontyny, starszej pani, niezamężnej i pana, który w internecie znalazł zdjęcie dziewczyny z młodości.
Bardzo mało mamy we współczesnej prozie powieści o miłości seniorów. Ta jest piękna, z klasą, z wielką historią, która zmieniła życie całej rodziny, która zgładziła całe miasto, czyli polski Lwów, z Kresami i nutką nostalgii.

Ta część Uroczyska uwiodła mnie wręcz. Uwielbiam powieści z historią w tle, opisy ludzi, konwenansów i przekraczania barier z poprzednich epok. Do tego czasy współczesne, które są wypadkową "tamtych zdarzeń i decyzji". Przepiękna powieść obyczajowa, chwilami łezka się zakręciła. Polecam, nawet bardzo :-)