Seria gruzińska doszła do finału dzięki "Worowce", która zaskakuje swoją objętością, ale i zawartością, która co kilka stron wywołuje ciarki na ciele. Paulina Jurga dopilnowała byśmy my, czytelnicy, dobrze zapamiętali tę serię.
Jest groźnie, niebezpiecznie, brutalnie, ale wkradają się cieplejsze uczucia i refleksje, które nachodzą wraz z flashbackami z przeszłości. Rzeźnik przechodzi pewną zmianę, która niekoniecznie podoba się jego otoczeniu. W dodatku przeszłość ponownie wraca do Aiszy i nie chce zostawić i tak już skrzywdzoną przez życie dziewczynę.
Mimo że "Worowka" posiada 500 pełnych napięcia stron, ciężko jest się powstrzymać, by zdradzić choć trochę wydarzeń z życia Rzeźnika i Aiszy. Każde zdarzenie, informacja są bardzo istotne dla fabuły, przynajmniej w moim odczuciu.
Paulina Jurga stworzyła bohaterów, którzy pod względem psychologicznym są świetnie skonstruowani, a realizm sytuacji przyprawia o szybsze bicie i tak już rozpędzonego serca. Jestem pełna podziwu, iż można stworzyć tak dopieszczoną fabułę. Trudno wyrazić słowami zachwyt nad tą serią. Może nie ma tu zbyt wielu fanów tego typu literatury, ale nawet najbardziej zatwardziali przeciwnicy byliby pod wrażeniem konstrukcji i researchu.
"Worowka" wypełniona jest po brzegi akcją, brutalnością, władzą i uczuciami, które najwięcej mieszają w świecie, w którym nie ma miejsca na miłość. Miłość sieje spustoszenie w duszy i ciele, a bohaterowie przekonują si...