Oj jak się ucieszyłam, kiedy odkryłam, że w książce jest bardzo duży druczek! Do tego sporo dialogów i przyjemny szybki styl autora i nie wiem kiedy, a już ją skończyłam czytać.
Książka przedstawia losy Sztejera, który na pierwszy rzut oka cechuje się zaborczością i walką po śmierć, choć poznamy go z również ze strony nieco bardziej ustępliwej. Ma dość cyniczne poczucie humoru, niby żartuje, ale możne te żarty odebrać w dwojaki sposób, jednych obrażą, drudzy określą to jako czarny humor. Nadawano mu wiele imion, obecnie jest nim Umarły Syn. To postać, która wie, że dobrym sercem nie zajdzie nigdzie, a jeśli chce przetrwać musi być nie tylko silny, ale i bezwzględny w tym, co robi. Ludzie zatracili gdzieś szczerość, więc praktycznie każda spotkana przez niego istota może być dla niego śmiertelnym niebezpieczeństwem. Tu ewidentnie króluje zło i tylko będąc bardziej złym można przetrwać. Wszystkie plotki na temat niego są prawdziwe z tym wyjątkiem, że niektóre rozpowiada o sobie sam. Musi mieć prestiż zabójcy, inaczej i on sam nie przetrwa.
Cała książka jest jakby dwoma połówkami jabłka z czego pierwsza bardziej przedstawia wszystkie wątki, które mają się pojawiać. Autor przedstawia nam postacie, tłumaczy co jest tu i po co, a następnie zgrabnie przechodzi do historii, która wciąga nas swoją prawdziwością. Co prawda w powieści znajdziecie bardzo dużo postaci, które nigdy nie były prawdziwe, lub odzwierciedlają cechy ludzkie, choć i do nich z wyglądu jest im daleko, ...