Prawie doskonałe. Dostałam to, co zajmuje najczęściej moją mroczną strefę myśli. Dziękuję Ci, Lemie w obłoku różowym, w szklance wypijanej wody, w suchym pyle, który przykleja się do moich butów w spacerach po polach. Dobrze, gdy się wie, że nie tylko mnie TO trapi. Dziękuję za wyrozumiałe przytulenie moich zaniepokojonych szarych komórek. A Ślepym Siłom dziękuję... za zakochanie w Lemie, który nie tylko w gwiazdach tworzył, ale i po ziemi twardo kroki stawiał.
"Nie śmiał spytać, czy go kocha. Tak ofiarować się, jakby się dawało obcemu ostatni kęs - to było więcej niż miłość. A więc i jej nie znał."
[Bardzo przeszkadzał mi brak tłumaczenia fragmentów dialogów z Niemcami pod koniec powieści - Wydawnictwo Literackie]