Bóg Zoasów, pozbawiony swoich Zoasów (na własne zresztą życzenie), musi pocieszyć się jedynym ocalałym wyznawcą, sceptykiem Proutto. Sceptyk Proutto, jako jedyny ocalały, natychmiast przestaje być sceptyczny. A Bóg, zwany przezeń Gisou, doskonale potrafi to wykorzystać. Obu protagonistom nie brakuje zresztą inwencji i wyobraźni. Żyją więc sobie sami na wyspie, jak Robinson i Piętaszek, hołubiąc swój szczególny związek.