Słodki kłamca

Hm..., hmmm..., hmmmmmmm :/
Sama nie wiem co mnie ciągnie do takich książek... Winna jestem zaległą opinię tej powieści. Przeczytałam w święta. Jedząc wielkanocny sernik czytałam perypetie Ciasteczkowego Potwora. Fabuła to nic odkrywczego. Książek w tym typie czytałam już mnóstwo i, nie czarujmy się, przeczytam kolejne mnóstwo bo po prostu takich książek jest teraz jest zatrzęsienie. Wszystko jednak zależy od sposobu podania dzieła. Tu jest lekka, choć momentami przewidywalna fabuła, zwłaszcza zakończenie. Całość napisana lekkim, chociaż chwilami ubogim stylem. Zastanawiam się czy kwestii tych sławetnych "pajęczyn" nie dałoby się podać jakoś inaczej... Trąci mi to nieco prymitywizmem.
Jeśli ktoś szuka szybkiej książki na kilka wolnych chwil to ten romans jest właśnie dla niego. Szybko się czyta.

Spodziewam się, że większość książek wrzucanych do kategorii "romans", jest przewidywalna i zawiera mniej lub bardziej wysmakowane opisy erotycznych przeżyć bohaterów, ale ja oczekiwałabym jeszcze jakiejś w miarę logicznej obudowy, historii bohaterów spinającej ich losy w spodziewany happy end. A tu jest kiepsko: słabo poprowadzone losy postaci, płytkie, monotematyczne dialogi, główna bohaterka zwierzająca się ze swoich osobistych przeżyć niemal każdej nowonapotkanej osobie (płci męskiej oczywiście), i jeszcze zbyt często powtórzony suchar o pajęczynach (po co!).
Po takiej lekturze na pewno nie zainteresowałyby mnie kolejne książki tej autorki. Dlatego cieszę się bardzo, że w pierwszej kolejności przeczytałam "Świąteczne nieporozumienie" autorstwa Pani Bester, przy którym świetnie się bawiłam - zupełnie inny poziom pisania.

KATARZYNA BESTER- SŁODKI KŁAMCA

Mówią,że kłamstwo ma krótkie nogi. Zazwyczaj tak jest choć niekiedy prawda wychodzi na jaw bardzo późno.

Stella aby odkryć prawdę musiała czekać 8 miesięcy. Mężczyzna z którym chciała założyć rodzinę, zdradzał ją z jej koleżanką z pracy.
Zobaczyła to na własne oczy. Załamana tym odkryciem nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.
Wiedziała jednak,że musi stanąć na nogi i poszukać innej pracy.
Długo nie musiała czekać. Przyjaciel polecił ją swojemu szefowi i przyjął ją do swojej szkoły tańca.
Spotkała nawet przystojnego faceta,który uraczył ją pyszną kawą i ciastem w swojej cukierni.
Myślała,że wszystko będzie już dobrze. Nowa praca,nowe mieszkanie i przystojny sąsiad a nawet nowy związek.
Lecz związek nie trwał długo. Od samego początku był usłany kłamstwami..
Czy Stella ma rzeczywiście pecha do mężczyzn? A może nie potrzebnie szuka miłości na siłę?
I spotka tego odpowiedniego w odpowiednim czasie.


Słodki kłamca jest to zdecydowanie pozycja na jeden wieczór. Na rynku wydawniczym takich książek jest już od groma i coraz
trudniej będzie nowym autorom napisać coś czego tak naprawdę nie czytaliśmy. Schematy są powtarzane. Jednym wychodzi to dobrze a drugim
trochę mniej. Takie są realia i nic się już raczej nie zmieni.
Książkę czyta się lekko ale zabrakło mi tutaj czegoś.
No chyba,że po prostu ja już zaczynam mieć jakieś większe wymagania co do książek.

Miałam już wcześniej styczność z książkami tej autorki, ale zupełnie nieświadomie zostawiłam sobie jej pisarski debiut „na koniec”.

Ale czy to źle?

„Słodki kłamca” to historia Stelli. Nauczycielki tańca, która przyłapała swojego chłopaka Gabriela na zdradzie. I to nie byle jakiej, bo z jej koleżanką z pracy.

Dziewczyna wprowadza się do swojej przyjaciółki Victorii, a swoje załamanie leczy lodami, których już powoli zaczyna brakować w okolicznych sklepach.

Kiedy Stella zaczyna szukać nowej pracy, a z pomocą przychodzi jej Alan - przyjaciel z dawnych lat, który załatwia jej rozmowę kwalifikacyjną w szkole tańca, w której sam pracuje.

W wyniku zbiegu okoliczności Stella poznaje Roberta, przystojnego właściciela sieci cukierni, z którym zaczyna umawiać się na randki.

A tuż po otrzymaniu nowej pracy, dziewczyna postanawia wynająć mieszkanie, przy okazji poznając zabójczo przystojnego sąsiada o imieniu Adam.

Czy któryś z panów okazał się tym, który pomógł Stelli po rozstaniu z Gabrielem? Tego musicie dowiedzieć się sami!

Książka może nie powala. Jest dość przewidywalna, ale przy tym bardzo lekka i zabawna, dlatego spokojnie można spędzić z nią przyjemny jesienny wieczór.

Książkę dobrze się czytało, początek wciągał, jednak gdzieś na połowie książki, jakoś zaczęła mnie męczyć tą fabuła... Dość przewidywalnie zaczęło się robić...
Bohaterami są Stella, która została zdradzona przez swojego chłopaka Gabriela , Robert, którego poznaje i to on jest tym słodkim klamcą - właściciel kilku kawiarni i cukierni oraz Adam - nowy sąsiad Stelli, właściciel serwisu i sklepu rowerowego....
.
Początkowo myślałam, że książka będzie dotyczyć tylko Stelli i Roberta, bo tytuł tak zwiastował, jednak połowa książki minęła i ta fabuła została zakończona" od tak".... Zaczęła się znajomość Stelli i Adama, wiadomo pomocny sąsiad, przyjaciel, a może nawet coś więcej, erotyczne fantazje itp... Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że nic wiecznie nie trwa i pojawia się przeszkoda - ciąża byłej dziewczyny Adama i obecnej partnerki Gabriela, tak, tak łączy tych dwóch facetów jedna kobieta - Nina... Kto jest ojcem tego dziecka ? A może kto nie jest ojcem?
.
Podsumowując książka na raz i raczej nie będę o niej długo pamiętać... Przeczytana, ale bez efektu "wow" 🙊 jedno jest pewne, świetna okładka 

Kolejna wciągająca książka tej autorki. Bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas. Idealna, by się zrelaksować.

Stelli świat "legł w gruzach", gdy przyłapała swojego chłopaka pomiędzy nogami innej dziewczyny.

Z pomocą przyjaciół próbuje ułożyć sobie życie na nowo.

Dziewczyna chce sobie zrobić przerwę od facetów, ale los bywa przewrotny i stawia na jej drodze aż dwóch przystojnych mężczyzn. Czy oni też okażą się kłamcami?

Polecam