Mam ostatnio szczęście, by nie czytać po kolei, więc nie zdziwiło mnie, kiedy okazało się, że to tom drugi. W tym przypadku zaznaczam, że wielu rzeczy nie wiem, które były w części pierwszej, dlatego lepiej czytać po kolei. Są pewne wydarzenia do których wraca bohater, jednak nam ich nie tłumaczy, więc nie zawsze rozumiałam jego intencje. Dałam się jednak porwać okropnej historii śmierci bogatego dziedzica, którego zwłoki odnaleziono w lesie. Jak to mężczyźni z pewnej partii ciała są dumni, tak tutaj denatowi akurat jej brakowało... Śledztwo za wiele nie wnosi, gdyż każdy chowa głowę w piasek. Trudno na pierwszy rzut oka powiedzieć, czy mają coś do ukrycia, czy zwyczajnie nie chcą sprowadzić na siebie niepotrzebnego nieszczęścia. Po wielu staraniach odnajdą miejsce gdzie mordowani byli Żydzi. Rzuci to na ich sprawę wiele pytań, gdyż zaczną się zastanawiać, czy czasami nie natrafili na osoby, które chcą kontynuować dawne zbrodnie. Taka nutka dawnej historii była bardzo ciekawa, tym bardziej, że nie znałam nigdy wcześniej takich obrządków. Na logikę biorę fakty, że mogły zostać wymyślone, jednak śmiem twierdzić, że nie wszystkie...
Dość wartka akcja od samego początku wpaja nam poczucie pewnego niebezpieczeństwa. Wiele razy zastanawiamy się nad prawdziwością zdarzeń, co wywołuje pewien niepokój. Do tego czyta się ją szybko, gdyż mamy wydrukowaną w większych literach i odstępach pomiędzy wierszami. Jest ogrom dialogów, bardzo konkretnych i wspaniałe porównania, których ...