Miłość życia Juliana Tuwima miała tylko jedno imię: Stefania. Poznali się w Łodzi w 1912 roku, siedem lat później wzięli ślub. Dla poety było to uczucie – od pierwszego wejrzenia – bardzo silne, namiętne, ale też przepełnione ciągłymi rozterkami i wątpliwościami co do wzajemności. To nieustanne napięcie emocjonalne było ważnym impulsem do twórczości zarówno lirycznej, powstającej z potrzeby serca, jak i tej traktowanej raczej zarobkowo. Niepublikowane dotąd listy do Stefanii, począwszy od najwcześniejszych, odsłaniają skomplikowaną historię tej miłości. W tomiku znalazł się także wybór wierszy miłosnych, zarówno do ukochanej, jak i niezwiązanych bezpośrednio z jej osobą.