„Miraż” duetu Lackberg & Fexeus to już trzeci, a zarazem ostatni tom z trylogii „Mentalista”. Trylogii, która może nie zawładnęła mną tak jak Saga o Fjällbace, ale także trzyma naprawdę wysoki poziom i niejednokrotnie potrafi zaskoczyć czytelnika.
Fabuła, jak zawsze, została bardzo dobrze przemyślana i skonstruowana w taki sposób, aby nie chciało się od niej odrywać. Dlatego szybko okazuje się, że te ponad 600 stron to i tak za mało, bo książka czyta się sama — świetne tempo akcji, ciekawe wątki, brak zbędnych opisów i przedłużania, którego tak nie znoszę. Sama historia kryminalna to prawdziwe dzieło. Nie da się przewidzieć, co jeszcze się w niej wydarzy i przede wszystkim kto za wszystkim stoi. Jeszcze te rozdziały pisane z perspektywy Królewicza — genialne posunięcie.
Bohaterowie, podobnie jak w poprzednich tomach, bardzo przypadli mi do gustu. Zżyłam się z nimi na tyle, że jak najszybciej chciałam się dowiedzieć, co tym razem przygotowali dla nich autorzy i jakie losy ich spotkają. Mina poznaje się z córką, Vincenta ściga Cień. Dzieje się naprawdę dużo, ale to dobrze, bo dzięki temu nie sposób odłożyć książkę na bok.
„Miraż” to genialne zakończenie trylogii! Muszę przyznać, że kompletnie nie spodziewałam się tego, co przygotowali dla nas autorzy! Każda część dawała jakieś wskazówki, ale nie łączyły się one w całość. Dopiero tutaj wszystko nabrało znaczenia i ułożyło się w coś, czego nie spos...