"Lilie Królowej Matki" to już trzeci tom serii Pani Lucyny Olejniczak, natomiast to moje pierwsze spotkanie z Autorką, ale uwaga! Zupełnie nie przeszkadza nam w odbiorze to, że nie znam poprzednich części, dzięki temu śmiało można po nią sięgnąć w każdej chwili.
Amalia i Milda to byłe dwórki królowej Jadwigi. Od zawsze się przyjaźniły, rozumiały praktycznie bez słów, także gdy Amalia wysyła zaszyfrowaną prośbę o pomoc, Milda bez problemu odczytuje jej przesłanie i rusza na pomoc.. Amalia trafiła w ręce męża tyrana i nikt nie może jej pomóc, bo wszyscy się go boją, i jedyny ratunek jaki może nadejść to właśnie ze strony litewskiej przyjaciółki... Jednak czasy nie są lekkie, trzeba dotrzeć na dwór podczas trudnej pogody, i po bardzo ciężkiej chorobie..
Jednak kobiety to niezwykle silne istoty i udaje im się przezwyciężyć zło.. Wtedy przenosimy się pięć lat później gdzie kobiety są już matkami, żonami, nadal się przyjaźnią a co najważniejsze nadal mają kontakt z królową Jadwigą. Tylko, że życie nadal nie jest kolorowe Milda żyje w bogatej kupieckiej rodzinie gdzie nie do końca jest akceptowana.. Kobiety mierzą się z problemami życia rodzinnego..
O tej książce mogę opowiadać godzinami, jest złożona, wielowątkowa .. nie sposób opisać całej historii w tak ograniczonej liczbie znaków. Powiem Wam za to co czułam podczas lektury. Po pierwsze szok, że tak obfitą treść czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie, Autorka pisze takim językiem, który jest dla czyt...