Dziś mam przyjemność napisać kilka słów o drugiej już części sagi "Kobiety z ulicy Grodzkiej" Te dwa tomy to wstęp do 1 tomu „Hanka” który rozpoczyna serię przygód kobiet (ale i nie tylko). Pomimo, że można serię przeczytać nie znając tych dwóch części to jednak zachęcam najpierw zapoznać się z nimi, ponieważ poznasz kobiety, które zapoczątkowały historie momentami tak, że aż pociekną wam łzy, ale i mocno brutalna za los jaki je spotkał.
Uwieźcie mi, że drugi tom jest równie dobry jak pierwszy i teraz nie mogę doczekać się, kiedy przeczytam „Hankę” Nie jest to literatura, w której jest akcja z filmu o dzikim zachodzie itp., ale znajdziecie w niej odpowiedź na pytanie, które chyba każdy sobie zadaje?! Co będzie? Jaki mnie czeka los? Za co/Czym mnie tak Bóg pokarał bądź nagrodził?
Rola kobiety nie zawsze sprowadza się do garów, rodzenia dzieci oraz do bycia posłuchaną mężowi, ale czasy zawarte w książce pokazują jak ciemne było społeczeństwo, jak bardzo technika, nauka poszła do przodu i to, że możesz być dumna, że zżyjesz w czasach, w którym twoje zdanie ma znaczenie, w kraju/świecie, gdzie bez obaw możesz podróżować i poznawać nowych ludzi (owszem nie licząc Covida i wojen)
W książce losy naszej bohaterki Magdaleny zmieniają się jak w kalejdoskopie i jak dziś było słońce tak jutro będzie niezły wicher. Decyzje jakie nasza bohaterka podejmie sama, a czasem z mężem doprowadzą ich w miejsce, które zapoczątkuje czem...