Kolejna Läckberg za mną, niestety tradycyjnie, jak to u mnie, bez zachowania kolejności chronologicznej. Do tej pory jakoś mi to nie przeszkadzało, jednak w tej części, głównie w wątku obyczajowym z życia Patrika i Eriki, coś mnie zaczęło denerwować. Wydaje mi się, że autorka bardzo lubi, tę parę swoich bohaterów, bo ich wątek jest bardzo rozbudowany, w moim odczuciu, za bardzo. Autorka tak hołubi tę Erikę, że można by sądzić, że dokonała ona jakiegoś cudu, dostępnego tylko wybranym kobietom i urodziła dziecko.
Jednak, poza tym wątkiem, pisarka "zmieściła", w tej części swojej sagi o Fjällbace i jej mieszkańcach, znacznie więcej, wręcz sporo. A więc, mamy tu i wątek pedofilski (swoją drogą, rozważania pana pedofila, cokolwiek dziwne mi się zdały). Wątek wielce kłopotliwych relacji rodzinnych. Na wszystkich frontach. Ojciec syn, córka matka itd. Mamy oczywiście morderstwo dziwne i zagadkowe i tym boleśniejsze, że zginęła mała dziewczynka. Mamy chłopca z Zespołem Aspergera (ciekawie przedstawiony jego sposób bycia), oraz wątek Anny, której chyba nie polubię.
Jest też i śledztwo i kłopoty Patryka z kolegami z pracy, oraz wielka i bardzo dawna tajemnica pięknej Agnes, sięgająca roku 1923. Od której właściwie wszystko się zaczęło. Wątków i postaci w tej odsłonie, całkiem sporo, jednak mimo tego, autorce udało się bardzo sprawnie, to wszystko połączyć i doprowadzić do satysfakcjonującego mnie, zakończenia. Królowa szwedzkiego kryminału, nie pomyliła się ani r...