Zmęczyła mnie ta książka. To chyba najlepsze określenie tego, co czuję po ostatnich zdaniach. Bardzo doceniam ogrom researchu, który wykonał autor, bo fabuła dotyka himalaizmu, podróży do Pakistanu, Egiptu i jeszcze kilku innych miejsc. Dosyć szczegółowo przedstawione jest też K2, jako górski bohater całej opowieści. I tu plusy się kończą, bo Himalaistka to kalejdoskop wątków i postaci, w którym łatwo się pogubić - mamy szantaże, zazdrość, miłość, ciąże, kłamstwa i jeszcze masę innych historii. Jest tego za dużo i pod koniec, gdzie wszystkie wątki zaczęły się zapętlać powodowało to u mnie śmiech z zażenowania. Myślę, że autor przekombinował i z fajnie rozpoczętego wątku morderstwa w Karakorum zrobił trochę operę mydlaną. Tym bardziej, że książce, która ma ponad 600 stron brak tempa, niektóre fragmenty są przegadane i pozbawione akcji, a tym scenom, które powinny wnieść trochę grozy i emocji brak wyrazistości i rozmywają się w ogromie tekstu.
Wybór zostawiam Wam, czy chcecie się zmierzyć z tą książką. Ja spodziewałam się po niej więcej.