"Ponieważ Judith… Kłamstwem byłoby powiedzieć, że dzięki niej stawał się lepszy –wszakże czarnej duszy nie da się wybielić, zwłaszcza jeśli się nie chce –ale chodziło oto, że ona go… spajała. Tak po prostu. Była wolnością bez samotności, ukojeniem."
O ile poprzednia część przypominała mi "Pretty Woman" w wersji hard i była naprawdę fajna, tak "Grzeszne intencje" kojarzą mi się z filmem "Ucieczka gangstera" z Alecem Baldwinem i Kim Basinger (notabene właśnie tak wyobrażam sobie Alysse), i co tu dużo mówić, ta historia jest jeszcze lepsza.
Przygotujcie się na szaloną akcję bez trzymanki, a kiedy mówię akcję to mam na myśli strzelanki, pościgi samochodowe oraz wybuchy domów, hoteli i tym podobnych. Na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że autorka bardzo plastycznie je opisała, więc mamy wrażenie, jakbyśmy byli w samym centrum wydarzeń. Chwilę wytchnienia oprócz oczywiście relacji między głównymi bohaterami, przynosi nam postać Thomasa, który jest równie bezwzgledny i charyzmatyczny jak Ethan, a szorstka "przyjaźń" między tą dwójką, to wisienka na torcie tej historii. Dlatego cieszę się, że następna część będzie skupiona właśnie na nim i niezwykle enigmatycznej Alysse.
W ogóle mam wrażenie, że nad tą serią unosi się duch filmów lat 90, dużo akcji, seksu, sarkastycznego humoru, a przede wszystkim dużo świetnej zabawy.
Podsumowując, jeśli podobał się wam pierwszy tom, to gwarantuję, że tym będziecie zachwyceni, a dla tych którzy dopier...