'' Pasażer wysterylizowany na ciele i umyśle, żeby nie zawlókł do nas ani azjatyckiej grypy, ani azjatyckich myśli, naładowany witaminami i widowiskiem filmowym z puszki, będzie mógł przenosić się z miasta do miasta, z kontynentu na kontynent, z planety na planetę...''
Tytułowy '' Głos Pana '', to amerykański naukowy projekt badawczy, stworzony, aby rozszyfrować sygnał z kosmosu, który, według naukowców jest komunikatem, próbą nawiązania łączności przez obcą cywilizację. Narracja jest oddana w usta matematyka Piotra E. Hogartha, uczestnika projektu. Na tle owego poszukiwania klucza do zaszyfrowanej (według naukowców) wiadomości od '' Obcych '', autor serwuje czytelnikowi ciekawe dywagacje, rozważania na tematy różne. Na przykład na temat rozmnażania się gatunków, w tym gatunku o nazwie '' człowiek ''. Opowiada też o podsłuchu i szpiegowaniu.
'' Przeciw podsłuchową elektronikę wyłączało się, taki panował obyczaj, przy opowiadaniu kawałów, zwłaszcza niecenzuralnych ''
a także o rozstrzeliwaniu Żydów w czasie wojny w jednym z '' krajów wschodnich ''.
Lem to Lem i nie ma dyskusji, jakby rzekł jeden mój znajomy zafascynowany tym pisarzem. Ja specjalną fascynatką Lema akurat nie jestem, ale od czasu do czasu lubię sobie coś jego przeczytać. Zwłaszcza że jego rozważania akurat w tej pozycji, są jakoś dziwnie '' na czasie ''. Mimo że książka miała swoją premierę w 1968 roku, nakładem wydawnictwa Czytelnik.