TOm I
To książka genialna. Napisana tyle lat temu, gdy świat był inny, Polska była inna i technika była inna. A przecież wszystko jest aktualne i ma się wrażenie, że autor mieszka w dzisiejszej Polsce i śmieje się z absurdów. Jeśli miałabym napisać jednym słowem jak oceniam tę książkę to byłoby słowo DYSTANS. Takiego Lemowego dystansu i mnie potrzeba, ba, nam wszystkim potrzeba.
To bardzo filozoficzna i humanistyczna książka.
ps. Almos pisał o opowiadaniu w którym Tichy odwiedza krainę wodną, że to czytelna aluzja do komunizmu. Chyba jestem innym pokoleniem, bo nie zrozumiałam tej aluzji. Do mnie natomiast najbardziej przemawiały podróże, w których mamy problemy współczesnego świata, a więc liberalizm, i technologizacja, zagrożenia inteligentnych maszyn, wielopłciowość, ingerencja w genetykę, problemy Kościoła, ale najbardziej rozśmieszyła mnie opowieść o naprawianiu historii. Takich naprawiaczy co jakiś czas jest multum, i Lem znakomicie ukazał to, że naprawiając, psujemy jeszcze bardziej. Żeby bilans wyszedł na zero.
Znakomita i aktualna książka.
10 gwiazdek
Tom II:
Głupio mówić, ale nie dałam rady dokończyć tego tomu.... Szczególnie wynudziły mnie ostatnie opowiadania, tak mniej więcej od połowy kongresu futurologicznego. Część ta różni się od pierwszej części 'Dzienników gwiazdowych' tym, że tu nie ma podróży, ale do Tichego przychodzą różni naukowcy. Mamy więc przewagę rozważań nad fabułą, a to nuży. chociaż rozważania te...