Zdarzyło Wam się czytać serie, do których już od pierwszej książki mieliście mieszane uczucia ale jednak sięgaliście po kolejne tomy chcąc przekonać się czy będzie lepiej?
Ja miałam tak przy serii „Sekrety mafii” autorstwa Julity Sarneckiej.
Bardzo ciężko odnieść mi się do tej serii. Z jednej strony wydawała mi się ciekawa, akcja nie zwalniała tempa, działo się w niej dużo (momentami może właśnie zbyt dużo). Przedstawione zostało coś więcej niż samo życie w przestępczym świecie, ale również ciężkie i życiowe doświadczenia bohaterów - tutaj faktycznie autorka postarała się aby wykreować mocną przeszłość postaci, która osobiście na mnie zrobiła spore wrażenie. Postacie były wyraziste, charakterne. Duży plus za silne, nieugięte i zdecydowane kobiety. Z drugiej strony jednak wydawało mi się, że wszystko jest napisane na „jedno kopyto” - ciągłe porwania, uprowadzenia, niewyjaśnione sytuacje, zbyt wielkie zbiegi okoliczności jeśli chodzi o powiązania pomiędzy bohaterami. Po drugiej części zaczęło się to już robić monotonne i mogło się przejeść. Kolejną rzeczą, przez którą moja ocena jest zaniżona to niezbyt dojrzałe dialogi pomiędzy bohaterami, sceny erotyczne jak i rozwijające się relacje. Choć z pozoru niby wszystko z serią w porządku to jednak im dłużej się nad nią zastanawiam to zabrakło mi w niej jakiejś autentyczności. Niemniej jednak kiedyś sięgnę jeszcze po coś z twórczości autorki jeśli pojawi się coś nowego.