Któż z nas nigdy nie marzył o uwikłaniu się w romans z kimś sławnym: aktorem, gwiazdorem, piosenkarzem… Tyle, że większość z nas na pewnym etapie życia wyrasta z tej mrzonki i zaczyna dostrzegać mroczne, brudne strony show biznesu.
Najwyraźniej jednak nie każdy.
Sana ma 22 lata i jest stażystką w redakcji największej gazety w Nowym Jorku, jak łatwo się domyśleć marzy, by zostać wielką dziennikarką, choć posadę załatwił jej nie talent a koneksje ojca. Mimo, że nie idzie jej najlepiej i po raz kolejny zawala zlecenie, szef daje jej wielką szansę. Dzięki znajomości języka koreańskiego Sana ma zostać cieniem K-popowego zespołu i napisać wstrząsający materiał, odkrywający całą prawdę o koreańskich bożyszczach.
I nie jest to jakaś tam miejscowa kapela, a sławny na cały świat boysband TBT, który przez ostatnie 10 lat kariery muzycznej strzegł prywatności swoich członków niczym gwardia tajemnic Watykanu. Dlatego więc Głowna bohaterka porzuca na jakiś czas rodzinny dom i z ekscytacją zaczyna włóczyć się z muzykami po świecie.
Nawet nie będę ukrywać, że ta książka mnie nie zachwyciła. Począwszy od niedopracowania bohaterów, przez warstwę językową, porzucone w trakcie wątki, aż po sztampowe zakończenie.
Sana ma 22 lata, a przez większość czasu zachowuje się jak piętnastolatka z problemem alkoholowym. Akcja książki nie rozciąga się nawet na pełne dwa miesiące, a w tym czasie bohaterka...