Katie przyjeżdża do małego miasteczka Southport, by zacząć żyć od początku. Co się jej przydało i przed czym uciekła? Tego nie wiadomo. Dowiadujemy się tego stopniowo. Na szczęście udaje jej się szybko znaleźć pracę, w miejscowej restauracji i odłożyć trochę gotówki, na tak zwaną czarną godzinę. Najpotrzebniejsze zakupy robi w tutejszym sklepie, którego właścicielem jest Alex. Wdowiec, z dwójką dzieci. Początkowo kobieta jest wyobcowana i cicha, jednak szybko nawiązuje kontakt z córeczką mężczyzny - Kristen.
W niedługim czasie, do sąsiedniego domku wprowadza się Jo. Żywiołowa i przebojowa pani psycholog dziecięca, która szybko zaprzyjaźnia się z Katie. Kobieta lubi taką samą kawę jak jej sąsiadka. I choć skarży się na remont, który musi wykonać w domu, nie oczekuje pomocy od sąsiadki. Jo dużo opowiada o Alexie, z czego Katie wnioskuje, że ta chce ich ze sobą wyswatać.
.
To z jednej strony piękna historia o miłości, przyjaźni i szczęściu. Ale z drugiej strony także o strachu, złości i nienawiści. Czytając końcówkę byłam wręcz przerażona tym co się wydarzyło. Jednak zakończenie jest takie szokujące, ale i przyjemne, że stres, który się nagromadził podczas czytania tych strasznych momentów, schodzi i pojawia się uśmiech na twarzy, ale jednocześnie zaciska się gardło ze wzruszenia.
.
Moja ocena to 9⭐/10.