Maciek

Fajne to :)

Bałagan się wkradł w dyskusję więc tak:
- Kill'em All doceniam ale nie lubię;
- Co do Lasa mam wrażenie, że nie potrzebnie miesza się w produkcję i całe szczęście, że przy tworzeniu Hardwired Greg Fidelman zdołał utemperować jego zapędy;
- Lubię i cenię Metallicę, wiem co mi się u nich podoba, a co nie, jednak nie mam takiej wiedzy z zakresu historii zespołu aby dalej z wami polem...

Nie chce kłócić o chronologię, każdy ma inny słych muzyczny, ja debiutu nie trawię właśnie przez wokal. Nie twierdzę, że to złe numery,bo przy okazji promocji Hardwired grali sporo kawałków z jedynki i mi się podobało. (Lars to idiota - potwierdza wszystkie istniejące o perkusistach stereotypy, być może nawet jest ich źródłem :p)

Nie chodzi mi o wysokość jego głosu ale o jego barwę - stara się piać - na Ride the lighting brzmi już zupełnie inaczej. Wysoki głos miał, bo był młody nie widzę w tym nic dziwnego. A co do produkcji to oni często podejmowali jakieś dziwne wybory. 

Co do korzeni to nie będę się kłócił, powtarzam tylko o Richardsie :)

Nie słyszałem, ale dobre, lepsze niż "oryginał" :)

Nooo, on ma czym śpiewać, btw Fender ma całą serię takich teledysków na swoim kanale YouTube

Pierwsza płyta Nugenta jest całkiem niezła, ale potem, no to już kwestia gustu :)

Ten wielkogabarytowy jagomość m nie dzisiaj rozwalił jak mówimy o bluesie 

O ile Keith Richards mówi prawdę w swojej biografii, to oni wzorowali się na czarnych muzykach z Delty (Elvis też) folkowa muzyka jak country, z tym że coutry było białe i stąd takie paździerze jak Bruce Springsteen :) 

Ja właśnie nie przepadam za pierwszymi płytami trashowych zespołów w ogóle - jak słyszę Hatfielda na Kill'em All to nieodmiennie mi śmieszno :) At Fillmore to najlepsze co Allmani nagrali (jeszcze Gov't Mule z powiązanych bandów nagrywa spoko rzeczy).

Dla mnie Clapton to płyty z Creamem, potem już hmmm, no nie miał on organizmu jak Keith Richards, oraz z piosenką Pogodna ;)

a jak będą bliźniaki to kropka i dwukropek ;)

Kurczę jeśli chodzi o Scorpionsów, to przyznaję, że jestem ignorantem i kojarzę ich głównie z lat późniejszych, ale nadrobię. Druga sprawa, że większość z metalowych zespołów z twojej listy znam tylko nazwy albo pobieżnie, więc będę miał co nadrabiać, a ostatnio brakuje mi nowej muzyki :)

Ja lubię ze starych rzeczy Keeper of the Seven keys Helloween 

A właśnie a Wishbone Ash? Argus jak dla mnie genialny album. 

Gamma Ray?

Blind faith to już nie to samo, bo bez Brucea, a Rory to faktycznie był dzik, ponoć jak Ritchie Blackmore odszedł z Purpli, Gallagher miał go zastąpić, ale odmówił. Irish Tour katowałem na Deezerze, do tego na YouTube jest dokument nagrany do tej płyty, ciekawy całkiem. To dopisz metal, jestem bardzo ciekawy, ale ostrzegam, że jak zaczniesz od Dream Theater, to sobie odpuszczę ;) 

Mam dwie ze zwierzętami w tytułach

tak jak psy są fajniejsze od łabędzi.

A gdzie Cream? Ooooo, dwie pierwsze płyty Rorego Gallaghera też uwielbiam 

Mi zohydził wołanie kukułki. Sama książka bardzo średnia, i do tego lektor który czyta jakby sobie jaja robił :)

Wiem, że już było, ale ponowię temat. Czy dałoby radę oznaczyć jakiś wątek/grupę dyskusyjną inny rodzaj aktywności, w ten sposób, żeby nie dostawać powiadomień o nowych aktywnościach pod dzwoneczkiem? 
(z góry sory jeśli taka funkcja istnieje, a ja po prostu nie wiem jak to zrobić)

Oj tak, jak patrzysz w internety to internety patrzą w ciebie - zostaje w człowieku :D

A to:
...

@ Sue
Zacząłem pisać posta zanim rozbudowałaś swoją wypowiedź :P