Jak już podjęliśmy decyzję, że zamieszka z nami Dzidka, trzeba było się zastanowić nad towarzystwem dla niej. Przeglądanie ofert na różnych stronach utwierdziło nas w przekonaniu, że po pierwsze: osioł to zwierzę egzotyczne w naszym kraju, po drugie: kosztuje krocie. Z Dzidką nam się najwyraźniej udało.
Na jednej z grup facebookowych polecono nam jedną z fundacji. Po rozmowie z nią wiedzieliśmy, że nasze stado powiększy się o 2 osiołki. Nie zmieniało to jednak faktu, że oślica przez jakiś czas (nieokreślony, bo jej przyszli koledzy muszą się wyleczyć) będzie sama.
I tak w naszym życiu pojawił się Franek. Przez przypadek. Z prywatnego ZOO, blisko domu.
Skaczący przez furtki, podgryzający, zapatrzony w oślicę od pierwszych minut. Gdzie Dzidka tam i Franek. Franek ucieka-Dzidka chce gonić za nim. Franek w stajni-Dzidka drze się z łąki. Dzidka nie zje buraka-Franek go nie ruszy :)