Piszę dziś, bo 1 sierpnia od lat spędzam w ciszy. Myślami w innym świecie.
Nie poznałam go. Pewnie i tak, gdyby przeżył nie było by nam to dane. Myślę jednak, że nie szukałabym siebie. Nie zastanawiała się do kogo jestem podobna z tej dwójki. W chwilach mocniejszych decyzji życiowych zawsze słyszałam, że jestem jak babka Zofia. Być może. Została sama z dwójką maleńkich dzieci kiedy dziadek poszedł na wojnę. Dawała radę. Bo musiała. Była stanowcza w obronie swojej rodziny.
Wiktor, mój dziadek, żołnierz AK został aresztowany w trakcie Powstania. Jako więzień polityczny został zamordowany w Niemczech.
Babka Zofia ułożyła sobie życie z jego bratem.
Nie oceniając tego, co wydarzyło się w 1944r pomyślcie jutro o powstańcach.
Na zdjęciu moi dziadkowie ze swoją córeczką.