Wytrwałość dzikich kwiatów recenzja

"Wytrwałość dzikich kwiatów"

Autor: @bookstagramowe.love ·3 minuty
2023-03-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Muszę przyznać, że "Wytrwałość dzikich kwiatów" była jedną z tych książek, na premierę którzych czekałam w roku 2023 najbardziej. W momencie, gdy zobaczyłam zapowiedź tej dylogii na profilu wydawnictwa, wiedziałam, że po nią sięgnę, bo już dawno żadna książka przed Polską premierą nie wywołała takiego poruszenia i fali zachwytów, więc moją poprzeczkę ustawiłam naprawdę wysoko. A jak to się skończyło? Tak jak zazwyczaj. Rozczarowaniem.
Poznajemy historię Salem - młodej dziewcznyny, która dopiero wchodzi w dorosłość i jeszcze nie do końca wie, co chce w życiu robić. Do domu obok wprowadza się przystojny, sporo od niej starszy Thayer, który ma sześcioletniego syna. Mężczyzna ze względu na pracę postanawia zatrudnić młodą sąsiadkę jako nianię dla syna i w ten oto sposób nasi bohaterowi zbliżają się do siebie.
Jest to historia dla miłośników romansów z różnicą wieku i rozgrywających się w małych miasteczkach. Dodatkowo, już na samym początku mamy ostrzeżenia, co do treści, więc jesteśmy przygotowani na lekturę wywołującą mnóstwo emocji. Micalea Smeltzer sama sobie podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej, bo nie dość, że mamy tu bardzo popularne motywy to i obietnicę złamanego serca, co wielu czytelników uwielbia i na to właśnie czeka, a mam wrażenie, że nie do końca tu wszystko zagrało, więc logiczne jest dla mnie, że nie każdy po skończeniu tej lektury będzie do końca usatysfakcjonowany. Ja zdecydowanie nie jestem. Pójdę nawet o krok dalej i napiszę, że mam ogromny problem z tą książką.
Zacznijmy od bohaterów. Thayer'owi tak naprawdę ciężko cokolwiek zarzucić i nawet go polubiłam, ale Salem doprowadzała mnie do szału. Ja rozumiem, że jest młoda, odnajduje się w świecie i jeżeli chodzi o studia czy karierę, to ma prawo popełniać błędy i się zastanawiać, ale co do jej zachowania w innych aspektach, to nie potrafię go zaakceptować. Naprawdę działa mi na nerwy, gdy postacie same nie wiedzą czego chcą, a Salem idzie jeszcze dalej i na jednej stronie myśli jedno, ale na drugiej już kompletnie zmienia zdanie. Ta jej zmienność, naiwność i dziecinność kompletnie odebrała mi przyjemność z czytania całości.
Drugim moim problemem jest styl pisania Smeltzer. Ta książka ma mnóstwo błędów, zdania są niesamowicie proste, ale najgorsze jest urywanie rozdziałów w najlepszych momentach. I nie, nie jest to reklama w Polsacie, gdzie mimo wszystko wracamy do konkretnej sceny w następnym rozdziale. Tutaj się po prostu kończy i zaczyna coś zupełnie innego. Przez to wszystko niesamowicie ciężko jest wkręcić się w całą historię.
Po macoszemu potraktowane są także te poważne wątki, które mają wywołać w czytelniku skrajne emocje. Wiemy, że coś się stało, ale tak naprawdę Smeltzer nie poświęca temu wiele uwagi i skupia się na aspektach, które nie są w ogóle istotne.
Cała ta relacja głównych bohaterów jest przedstawiona w taki sposób, że ja nie bardzo potrafiłam im kibicować, bo była jeszcze jedna postać, która została potraktowana nie w porządku, ale już nie będę się w to zagłębiać, żeby nie robić spojlerów.
Wyszło na to, że w tej historii tak naprawdę nic mi się nie podobało, ale to nieprawda. Sam pomysł na fabułę, postać Thayer'a, jego relacja z synem, a także kilka wspólnych scen Salem z Thayer'em było przyjemnych. Były też sceny, które rozrywały serce na pół i pomimo tego, że nie zżyłam się do końca z postaciami, to i tak czułam ich ból.
Mimo wszystko po prostu zmęczyłam się czytaniem tej historii i wprowadziła mnie ona w zastój. Na chwilę obecną nie jestem w stanie stwierdzić czy sięgnę po drugi tom, choć jednocześnie bez niego ta historia jest niepełna, urwana i jakaś cząstka mnie chce odnaleźć w kontynuacji ukojenie. Mimo wielu zachwytów jakie słyszę z każdej strony, ja na ten moment nie mogę z czystym sercem polecić tej historii. Jest ona dość specyficzna i każdy musi sam zdecydować czy chce ją przeczytać. Myślę, że "Wytrwałość dzikich kwiatów" albo się kocha, albo nienawidzi. Życzę Wam, żebyście po przeczytaniu znaleźli się w tej pierwszej grupie. Ja na razie jestem w zawieszeniu, ale mam nadzieję, że po drugim tomie to Was dołączę.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wytrwałość dzikich kwiatów
Wytrwałość dzikich kwiatów
Micalea Smeltzer
7.5/10
Cykl: Wildflowers, tom 1

Upajająca. Niezależna. Odporna na przeciwności losu. Ich miłość jest jak dzikie kwiaty. Salem właśnie skończyła szkołę średnią. Niestety wciąż nie ma sprecyzowanego planu na dalsze życie. Postanaw...

Komentarze
Wytrwałość dzikich kwiatów
Wytrwałość dzikich kwiatów
Micalea Smeltzer
7.5/10
Cykl: Wildflowers, tom 1
Upajająca. Niezależna. Odporna na przeciwności losu. Ich miłość jest jak dzikie kwiaty. Salem właśnie skończyła szkołę średnią. Niestety wciąż nie ma sprecyzowanego planu na dalsze życie. Postanaw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Wytrwałość dzikich kwiatów" to książka, która czekała na mojej półce już od ponad roku. Właściwie miałam czytać ją zaraz po premierze, ale wtedy natrafiłam na kilka niepochlebnych recenzji, które sk...

@Kantorek90 @Kantorek90

Salem to osiemnastolatka po przejściach. Trauma, jaką zafundował jej zmarły już (na szczęście!) ojciec, ciągnie się za nią mimo terapii i upływu czasu. Po ukończeniu szkoły dziewczyna postanawia zost...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @bookstagramowe.love

Powiedz, żebym został
"Powiedz, żebym został"

Do sięgnięcia po „Powiedz, żebym został” Hannah Bonam-Young skusił mnie przede wszystkim ciekawy opis i motywy, które uwielbiam. Mamy tu bowiem: - delikatne od niechęci...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Gniew Halnego
"Gniew halnego"

"Gniew halnego" to debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który skusił mnie przede wszystkim ciekawym opisem. Liczyłam na emocjonującą lekturę, od której nie będę mogła się ...

Recenzja książki Gniew Halnego

Nowe recenzje

Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko - kaskader literatury
@Strusiowata:

Pretekstem do ponownego sięgnięcia po prozę Marka Hłaski był udział w wyzwaniu czytelniczym: 20 książek na rok 2024. Je...

Recenzja książki Pierwszy krok w chmurach
Miłość pod choinką
Czy niebezpieczny wypadek może przynieść coś do...
@anettaros.74:

Pachnąca świerkowym aromatem, przepełniona rodzinną atmosferą i zasypana śniegową pierzynką. Jednak pod płaszczykiem św...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Pieśń królowej lodu
Syreni śpiew
@podrugiejst...:

Lubicie skandynawski klimat? A jak do tego dodamy siedemnastowieczne księstwo w Dani i retelling królowej śniegu? Jeśl...

Recenzja książki Pieśń królowej lodu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl