Książka, która skradła moje serce jeszcze będąc na wattpadzie, z niecierpliwością czekałam na dzień, w którym będę ją trzymać w swoich rękach, i która po ponownym czytaniu wzbudziła we mnie te same pozytywne emocje oraz oczywiście złość na zakończenie, bo tak się nie powinno robić.
Maribel po kilku latach wraca do rodzinnego miasta. Kobieta ma już plan na siebie i na najbliższą przyszłość, jednak zarówno los jak i jej wujostwo zdecydowanie tego planu nie popierają. Maribel dostaje propozycję nie do odrzucenia, ma ona przejąć rodzinną restaurację i bar wujostwa, które nie mając własnych dzieci, jedyna nadzieję pokłada w swojej siostrzenicy. Dodatkowo młoda kobita przypadkiem staje na drodze Santino Torresowi, który wkrótce nie potrafi wyrzucić jej ze swojej głowy. Kolejna seria wydarzeń sprawia, że Santino i Maribel zostają narzeczeństwem, żeby zapewnić kobiecie bezpieczeństwo, jednak tego co wydarzy się później para nie przewidziała.
Jak wiecie uwielbiam romanse mafijne, tutaj tej mafii niestety za dużo nie ma, ale są wątki jej poświęcone. Jednak książka kupiła mnie swoją niebanalną fabułą i emocjonalnością, autorka sukcesywnie buduje napięcie, bawi się faktami, manipuluje wydarzeniami tak, że główni bohaterowie, którzy na samym początku nie przypadli sobie do gustu, coraz bardziej się do siebie zbliżają, i to nawet nie cieleśnie ale właśnie emocjonalnie, zaczynają się przywiązywać wszytko buduje się powoli i po kolei. Z tego wszystkiego wyłaniają się dwa dominujące motywy slow burn i fake dating, wzbogacone o wątki rodzinne, biznesowe i mafijne, daje wspaniałą, pełną emocjonalnego napięcia i mega wciągającą opowieść, którą ja uwielbiam już od pierwszej strony.
Styl pisania autorki jest mi już dobrze znany, jest lekki, przyjemny i powoduje że ma się wrażenie, że książka czyta się sama, a przez fabułę się wręcz płynie. Nie zawaham się powiedzieć, że dla mnie to do tej pory jej najlepsza książka, liczę że kontynuacja historii będzie przynajmniej tak dobra jak pierwsza część. W powieści wciąż coś się dzieje, nie ma czasu na nudę, każda akcja ma swoja reakcję, autorka po mistrzowsku buduje napięcie pomiędzy bohaterami, które w pewnym momencie aż iskrzy, ale na wybuch musimy poczekać niemal do samego końca historii. Książka się kończy z delikatnym hukiem, zostawiając czytelnika z tysiącem teorii spiskowych i masą niewiadomych.
Podsumowując uwielbiam tą historię, i choć mogłabym się do niektórych rzeczy przyczepić, to po prostu nie chcę. Ta opowieść broni się sama, swoją fabułą, emocjami, plot twistami i innymi elementami, które tworzą klimat i wyjątkowość tej książki. Uwielbiam, polecam i czekam na ciąg dalszy.