Taniec z diabłem recenzja

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Jej poprzednia seria "Krwawe rozgrywki" bardzo mi się podobała, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok najnowszej książki Moniki, a mowa o "Tańcu z diabłem" rozpoczynającym dylogię pod nazwą "Santino Torres". W książce znajdziemy motyw hate - live oraz fake dating, które ja osobiście bardzo lubię. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie byłam w stanie odłożyć choćby na moment. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci bardzo charakterne, mające swoje tajemnice, a także wady i zalety. Borykają się z różnymi problemami i przeciwnościami losu, zdarza się im też popełniać błędy czy postępować pod wpływem emocji. Myślę, że z powodzeniem moglibyśmy się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam także stopniowo dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Maribel od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię. Uwielbiam takie pewne siebie, inteligentne i silne kobiety, dodatkowo jej cięty język, rewelacja! Z całych sił jej kibicowalam i chciałam dla niej jak najlepiej. Santino natomiast to mężczyzna z pozoru arogancki, apodyktyczny i bezwzględny jednak kiedy bardziej zagłębiam się w jego historię i kiedy dostrzegłam to jaki stawał się w stosunku i pod wpływem Maribel zrozumiałam, że to tylko swego rodzaju zbroja. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób poprowadzona, oboje mają silne charaktery, co doprowadziło do sporej ilości potyczek słownych, które wielokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy! Od pierwszych chwil dało się wyczuć wyraźna chemię między bohaterami, która z każdą kolejną czytaną stroną przybierała na sile. Ogromnie podobały mi się momenty kiedy Santino pokazywał swoją zupełnie inną twarz, kiedy przy Maribel stawał się szarmancki, troskliwy i bardzo zazdrosny. Te chwilę były na maksa urocze! Ważna rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia głównych bohaterów, mowa głównie o przyjaciołach głównej bohaterki. To właśnie za ich sprawą dochodzi do wielu sytuacji, które skłaniają zarówno Maribel jak i Santina do udawania narzeczeństwa, niemniej jednak zawsze mogą na nich liczyć. Akcja powieści jest dość dynamiczna, nie ma nawet chwili na nudę, ciągle coś się dzieje, a ilość niespodziewanych zwrotów akcji sprawia, że czasami emocje naprawdę sięgają zenitu! Nie brakuje tutaj oczywiście kłamstw, spisków, manipulacji i niebezpiecznych momentów, wszystko to wywołuje zarówno w samych bohaterach jak i Czytelniku natłok skrajnych odczuć, ogrom niepewności i wrażeń! Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje jak cienka jest granica między kłamstwem i prawdą oraz że silne, obezwładniające uczucia często pojawiają się w najmniej oczekiwanym przez nas momencie i niosą ze sobą niestety także nieprzyjemne konsekwencje. Zakończenie jakie zaserwowała tutaj autorka pozostawiło mnie z nierówno bijącym sercem. Nie mogę się już doczekać ciągu dalszego, już teraz podskórnie czuję, że autorka jeszcze mocno namiesza w życiu bohaterów. Polecam!