*współpraca reklamowa z Aną Rose, K.A.Zysk i Wydawnictwem Dlaczmeu*
O serii "Colombian Mafia" usłyszałam przy okazji premiery właśnie tego tomu, już wtedy chciałam ją przeczytać, jednak jak to ja musiałam zacząć od początku, a to niestety się przeciągnęło. Ta książka jest nie tylko trzecim tomem serii, ale pierwszą częścią dylogii o Mimi i Hugo, których można dobrze poznać w poprzednich częściach. Romans mafijny, jednak różniący się od swoich poprzedniczek. Choć sprawy mafijne nieco zeszły na dalszy plan, to na bark wrażeń nie możemy narzekać.
Mimi zazdrości swoim przyjaciółkom, że ich życie z mafiozami się układa. Ona sama nie ma takiego szczęścia, bo jej relacja z Hugo od samego początku nie układa się najlepiej, a udawanie coraz bardziej im doskwiera. Kobieta traci nadzieję na poprawę swojego losu, nie chce też angażować przyjaciółek w swoje problemy. Hugonowi jednak coraz bardziej sytuacje daje się we znaki. Mimi stara się poskładać mężczyznę do kupy, jednak kolejne wydarzenia, stawiają ich relację pod ogromnym znakiem zapytania.
Od samego początku tej serii jakoś nie mogłam się przekonać do tych bohaterów, coś mi w nich nie pasowało i nie potrafiłam ich polubić. Ten tom pokazał, że moje założenia co do nich nie były błędne a oni sami są jednym z najbardziej pomylonych bohaterów z jakimi się spotkałam. Ich relacja jest nie tylko toksyczna, ale i dynamiczna i tak szalona, że nie ma co się w niej doszukiwać ani uczuć, ani logiki. Nie mniej ja bardzo lubię bohaterów z zachowaniami psychopatycznymi, więc pomimo początkowej niechęci, moja sympatia do nich zaczęła rosnąć.
Najbardziej zaciekawiła mnie przeszłość Hugona, ten wątek jest ogromnie intrygujący, do tego owiany tajemnicą i aż mnie nosi, żeby już się dowiedzieć, dokąd zaprowadzi nas śledztwo mężczyzny. Co więcej autorki nie poprzestają na jednej tajemnicy, bo pojawia się plan poznania przeszłości Aleny i Mimi, a to co dostajemy już na wstępie sugeruje, że coś jest nie tak. Końcówka książki pełna jest zwrotów akcji, napięcia, szokujących wydarzeń i emocji. Jako, że to pierwsza część widomym jest, że zostawia nas z większą ilością pytań niż odpowiedzi, jednocześnie sugeruje pełen emocji finał.
Ta część ogromnie mi się podobała, czytałam ją jak w transie, w napięciu, z ogromną ciekawością i nawet nie wiem kiedy się skończyła, jak zaczęłam to nie odłożyłam ani na sekundę, chociaż ubolewam nad zepchnięciem mafijnej działalności w kąt, to w zamian dostałam coś nowego, do tego coś co bardzo lubię. Ta część całkowicie różni się od swoich poprzedniczek, główna para nie ulega uczuciom, ich relacja to jeden wielki bałagan, przepełniona jest brutalnością i pozorami, których już nie są w stanie utrzymywać. Ja już miałam nawet teorię, że pojawi się ktoś trzeci, może nawet czwarty, a historia przybierze jeszcze inny obrót. Autorki wprowadziły tu bardzo fajne wątki dotyczące przeszłości, rodzinnych waśni, zemsty i postawiły relację Mimi i Hugona na szali.
Czwarty tom miał być czytany nieco później, ale po tym co tutaj się działo nie mogłam tyle czekać, dlatego podziwiam ludzi, którzy czytali go zanim dostępna była ostatnia część serii. Lubię się czepiać, o szczegóły, ale tutaj za bardzo nie mam o co. Póki co, dla mnie najlepsza z części, mam nadzieję, że czwarty tom będzie przynajmniej równie dobry, jeśli nie lepszy.