My dilemma is you recenzja

W momencie przeprowadzki życie szesnastoletniej Cris Evans zmienia się nieodwracalnie. Dziewczyna w Los Angeles zostawiła całe swoje życie, a przede wszystkim dwójkę swoich najlepszych przyjaciół. Teraz będzie musiała zawrzeć nowe znajomości w Miami, a to może okazać się trudne…

Cameron Dallas z pewnością nie zamierza jej tego ułatwiać. Odkąd Cris wdała się w sprzeczkę z jego dziewczyną, ten traktuje ją chłodno i na wszelki wypadek trzyma się od niej jak najdalej. Niestety, jego nienormalna siostra oczywiście musiała zaprzyjaźnić się z nową, przez co – chcąc nie chcąc – Cameron i Cris muszą się czasem widywać.

Ta dwójka powoli zaczyna się zbliżać do siebie, przebijając mur niechęci, który razem zbudowali. Czy dadzą radę się zaprzyjaźnić? A może nawet między nimi narodzi się… coś więcej?

Jedno jest pewne – ta historia rozgrzeje Was nie tylko klimatem słonecznego Miami!

Sięgając po romans, nie mam wobec książki wielkich wymagań. Najczęściej chcę po prostu odprężyć się, może poczuć też szybsze bicie serca czy zainteresowanie losami głównej pary. „My Dilemma Is You 1” zapewniło mi to wszystko, chociaż nie mamy tutaj niczego odkrywczego. Ot, historia stara jak świat; dwójka nienawidzących się ludzi zaczyna się zbliżać do siebie, finalnie zakochując. Nie każdemu się to spodoba, więc czekają nas dramaty życiowe bohaterów, zdrady oraz kłótnie. Wiadomo.

Mimo tego ta powieść mnie kupiła. Czym? Przede wszystkim ciekawymi głównymi postaciami, które łatwo było polubić. Relacja Cris i Camerona została ukazana bardzo dobrze, a podczas ich spotkań wprost iskrzyło. Najważniejsze dla mnie było to, że dziewczyna znała swoją wartość i wiedziała, na co może pozwolić chłopakom względem siebie. Mamy tutaj ukazany nastoletni bunt, problemy z narkotykami czy potrzebę, aby być akceptowaną przez grupę. Tematy wciąż aktualne w społeczeństwie, w tej książce zostały poruszone w sposób prosty i przystępny.

Jeśli chodzi o język, to warto zauważyć, że pierwotnie powieść ta publikowana była na platformie Wattpad. Bardzo wyraźnie to widać w niej, przede wszystkim z powodu krótkich rozdziałów, nagromadzenie dialogów czy serialowych rozwiązań. Czasami brakowało mi w niej opisów ubioru czy miejsc, w których przebywali bohaterowie. Zdania stosowane w niej są raczej proste, co nadaje jednak dynamiczności fabule.

Powieść czyta się bardzo szybko, chce się do niej wracać i poznawać losy głównej pary. Spodobały mi się także zwroty akcji, a tego ostatniego kompletnie się nie spodziewałam! Myślę, że sięgnę po kolejny tom perypetii tej dwójki, a Was mogę tylko gorąco zachęcić do poznania pierwszego tomu. Nie jest to może literatura wymagająca, ale z pewnością dostarczy rozrywki na kilka godzin. Serdecznie polecam.