Avatar @maciejek7

Mazury

@maciejek7
183 obserwujących. 187 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj mniej niż minutę temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
183 obserwujących.
187 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj mniej niż minutę temu.

Cytaty

No tak! I jeszcze ta menopauza! Mityczny potwór z głębin bezlitośnie atakujący każdą kobietę po pięćdziesiątce, biblijna kara za grzechy Ewy, wyrok bez zawieszenia.
- Gdzie u progu są głogi, tam nie przejdą złe trwogi.
Mówi się niekiedy, że pewne słowa zostają wypowiedziane w złą albo w dobrą godzinę. Słowa Teresy Sidorowicz padły na styku złego i dobrego czasu.
Wydawali się go bardzo ciekawi, jednak na dzień dobry zadawali tylko jedno krótkie pytanie. pytanie, którego nikt nigdy wcześniej mu nie zadał w żadnym miejscu Europy.
- Prawosławny czy katolik?
- Katolik - odpowiadał i miał wrażenie, że widzi lekkie rozczarowanie na ich twarzach.
Był prawie pewien, że miejscowe dzieci urządzały tutaj sobie testy na odwagę. Kto po północy okrąży cmentarz, a potem dotknie białej dłoni - ten jest gość!
A może życie to tylko ... worek. Ubranie. Człowiek musi znaleźć w życiu swój guzik, choćby po to, żeby zapiąć worek z problemami i odłożyć go w niedostępne miejsce. A kiedy problemy zwietrzeją, trzeba worek wytrzepać i odświeżyć. I zapomnieć o problemach.
Bo świat ma dla nas przygotowane miejsca i nie należy się buntować, nic dobrego to nie przyniesie. I tak trafimy tam, gdzie powinniśmy. I trzeba pogodzić się z tym, że czasem nasze szczęście jest zupełnie gdzie indziej, wcale nie tam, gdzie go szukamy. Ale jest i czeka na nas. I w końcu znajdziemy się tam, gdzie należy, dokładnie tak, jak ten biały płócienny guzik.
(...) Nasze problemy są jak dziurki w tym guziku. Wydaje nam się, że przesłaniają cały świat, a na koniec okazuje się, że jest co najmniej kilka wyjść. Cztery, a może i więcej. Jak cztery dziurki. Można przez którąś wyjść...
- Jestem już zmęczona - wykręcała się Jaromira. - W moim wieku..
- Ty mi ino takich pierdów nie opowiadaj. Żyły masz? Masz. Ciśnienie masz? Masz. To idziemy.
- I nawet cukrzycę mam. - Jaromira się zaśmiała.
- Czyli wszystko w komplecie. Idziemy.
Bo dobro jest po wielokroć podzielne i niewyczerpane. Rozmnaża się i wraca. I nawet nie potrzebuje pokarmu. To smutek karmi się łzami, dobro po prostu jest.
Bo miłość i szczęście mają różne nazwy i różne potrzeby. Czasem niezbędne jest prażące słońce, a czasem słona mgła. A zwykle wystarczy po prostu serce.
Bo czy to nie jest tak, że kiedy się kogoś kocha, to chce się z tym kimś spędzać jak najwięcej czasu, a nie jak najmniej? Ale co ja mogłam wiedzieć? Przecież grałam ideał.
Tak bardzo pragnęłam czuć się kochana i ważna. Tak bardzo chciałam, żeby zauważył, że istnieję, a nie tylko pamiętał, jak mam na imię.
Dziewczyna miała głos jak dzwon, donośny, dźwięczny, omal nie posypał się tynk z wiaduktu, zupełnie jakby Czerwony Kapturek przemówił głosem złego wilka.
Gdyby był kobietą, a kobiety to interesowne lub interesujące bestie, innego rodzaju pań w naturze nie spotkał, miałby nad czym myśleć.
Kląć nie wypada, iść w tango z przystojnym blondynem tylko dla przyjemności nie wypada, bo zaraz się z takiej dziewczyny zrobi latawicę, upomnieć się głośno o swoje nie wypada, to co, do ciężkiej cholery wypada? Żyć pod dyktando innych?
Faceci mogą się gzić, a kobiety to mają niby robić za Niepokalane Dziewice Maryje?
Hola, hola!
Faceci się jej bali.
Po prostu.
Podziwiali, prawili komplementy, a potem spieprzali gdzie wanilia rośnie. Pieprzu nie było w żadnego, pieprzenia tym bardziej.
Czy można się obudzić jako wiolonczelistka, a położyć spać jako prostytutka?
Lilianna Warzęcha, zwana przez przyjaciół Lidką, sprawdziła na własnej skórze, że owszem, można.
- Nie gniewaj się, Grom - powiedziała po jednej z nich - ale twoja matka jest jak tsunami. Wpada znienacka, zasysa i wypluwa. Mój dom zawsze był moja twierdzą, a ona z tej twierdzy potrafi zrobić dmuchany zamek dla dzieci.
Następnego ranka odwiózł ją do Ostródy. Zatrzymał się pod szpitalem i zapytał:
- Wiesz, że tutaj się urodziłem?
Spojrzała mu w oczy i powiedziała:
- A ja mam nadzieję, że tutaj nie umrę.
- Tylko nie zapominajcie o mnie. Zapomnienie to jedna z gorszych rzeczy, jakie można zrobić człowiekowi.
Nie ukrywam, że trochę jej tego towarzystwa zazdroszczę. Zobacz, każdego gościa wita dąb, to było najważniejsze drzewo u Słowian, uosabia siłę i moc. Ten nazywa się Perun i ma jakieś trzysta, trzysta pięćdziesiąt lat. Tam, po skosie, zobaczysz lipę, drugie święte drzewo i u nas w Prusach, i u wszystkich Słowian. Lewa strona domu to jednocześnie strona zachodnia i tam rosną trzy jawory, wytrwałe, długowieczne. Opiekunowie umarłych.
Patriota - w kontekście marszów na cześć Burego patriota to Polak - katolik, posiadający przodków w AK i niemający w żyłach nawet promila krwi żydowskiej. Nosi krótko przystrzyżone włosy i namiętnie kolekcjonuje kije do baseballa. Jeżeli patriota ma żonę, to zazwyczaj regularnie ją bije, ale w zamian oddaje cześć Maryi. Jedna obrywa, druga jest wielbiona, czyli mamy taki, powiedzmy feministyczny remis.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl