Krwawy spichrzański karnawał ogarnia miasto. Proroctwo dościga Zarzyczkę w zwierciadłach Nur Nemruta. A bogowie odchodzą, jeden po drugim...
"... a potem niespodzianie twarz Szalonej Ptaszniczki rozprysła się – jej uśmiech był jak ciemna szrama. Zwierciadło rozpadło się, wypluwając ku Zarzyczce grad ostrych odłamków. Długa lustrzana igła wbiła się jej prosto w policzek, coś ciepłego, lepkiego popłynęło po szyi. Na oślep wyciągnęła rękę – przed oczyma wciąż miała tamtą szaloną kobietę, która krzyczała do niej ze szczytu wieży – i podniosła do oczu zakrwawione palce. Blask przygasł bezpowrotnie. W półmroku opadały odłamki zwierciadeł. Dopiero wtedy zobaczyła rudowłosą – w szybkim półobrocie pomiędzy lustrzanymi ścianami, ze smugą luźno rozsypanych włosów i dwoma zakrzywionymi mieczami. Cięła na ukos. Z głębi zwierciadła odpowiedział jej przeraźliwy, nieludzki skowyt..."
Wcześniejsze losy podążającej za swoim przeznaczeniem wojowniczki Szarki, pozbawionego skrupułów zbója Twardokęska i tajemniczego księcia wygnańca opisała Anna Brzezińska w powieści ZBÓJECKI GOŚCINIEC.
"... a potem niespodzianie twarz Szalonej Ptaszniczki rozprysła się – jej uśmiech był jak ciemna szrama. Zwierciadło rozpadło się, wypluwając ku Zarzyczce grad ostrych odłamków. Długa lustrzana igła wbiła się jej prosto w policzek, coś ciepłego, lepkiego popłynęło po szyi. Na oślep wyciągnęła rękę – przed oczyma wciąż miała tamtą szaloną kobietę, która krzyczała do niej ze szczytu wieży – i podniosła do oczu zakrwawione palce. Blask przygasł bezpowrotnie. W półmroku opadały odłamki zwierciadeł. Dopiero wtedy zobaczyła rudowłosą – w szybkim półobrocie pomiędzy lustrzanymi ścianami, ze smugą luźno rozsypanych włosów i dwoma zakrzywionymi mieczami. Cięła na ukos. Z głębi zwierciadła odpowiedział jej przeraźliwy, nieludzki skowyt..."
Wcześniejsze losy podążającej za swoim przeznaczeniem wojowniczki Szarki, pozbawionego skrupułów zbója Twardokęska i tajemniczego księcia wygnańca opisała Anna Brzezińska w powieści ZBÓJECKI GOŚCINIEC.