"Dom był taki jak trzeba: zwalisty, szaro tynkowany, z fryzami nad każdym frontowym oknem i balkonami o żelaznych wygiętych prętach. Te balkony, nieliczne zresztą, to była oddzielna duma mieszkańców od frontu. Ci od podwórka nie mieli takiego powodu do chwały. Byli natomiast posiadaczami pewnego chwytu architektonicznego - ciągnących się poziomo, wzdłuż wszystkich sześciu pieter zewnętrznych galerii..."