,,Oskar Foglar, trzeci syn zmarłego starego hrabiego i dziedzic fortuny swej ciotki oraz babki, przed kilkoma laty przeżył wielki zawód miłosny, gdy został porzucony przez narzeczoną. To zmieniło jego życie i jego samego. Panna Genevieve Sinclair musiała kiedyś zrezygnować z wielkiej miłości i poświęcić się dla rodziny’’.
Urszula Gajdowska to autorka, która w swoich książka zawsze zapewnia nam wciągającą historię i ciekawą naukę o innych kulturach i czasach. To już po raz trzeci przybliża nam życie braci Fogel, tym razem to z Oskarem będziemy odkrywać świat arystokracji w XIX-wiecznej Anglii, świat konwenansów, emocji i tajemnic.
Gdy czytam powieść autorki, to zawsze jestem pod wrażeniem ogromnej pracy pisarki, bo nie jest to najprostszy gatunek do tworzenia. Tu fikcja literacka, ściśle musi współgrać z obyczajami i charakterem danej epoki, a ten nieznany styl życia zawsze jest podany w sposób ciekawy i wciągający. Tak, że zamierzchłe czasy zaczynają odżywać na kartach książki, niezauważalnie przenoszą nas do świata bohaterów. Ludzie, którzy żyli lata świetlne przed nami, których życie było tak różne od naszego, ale to, co nas łączy to marzenia, bo mieli takie same jak my teraz.
,,Zaplątani w konwenanse'' powieść, która jak przystało, na ten gatunek porusza temat o przyjaźni i potrzebie miłości, ale nie brakuje tu trudnych tematów, z mądrym i wartościowym przesłaniem.