Przeczytane
1001 książek, które musisz przeczytać
Groza w wersji light (nie tu litry krwi i tony flaków)
Opowieści, które mają to coś - starocie, groza i nie tylko
Mam w domu 📚
Kolejne opowiadania Lovecrafta, z którymi miałam przyjemność się zapoznać. Tym razem groza, plugastwa i ohyda ustąpią pola horrorowi bardziej kosmicznemu, fantastycznym stworom i dziwnym koszmarom sennym. Chciałabym wspomnieć tylko o trzech utworach zamieszczonych w tym zbiorze, gdyż dwa z nich ucieszyły moje oko, a jedno było lekkim rozczarowaniem, pozostałe zaś nie wyróżniały się niczym szczególnym i zostaną pominięte milczeniem :).
Pierwsze opowiadanie "Uwięziony wśród Faraonów", którego współautorem miał być, pewnie znany Wam, Harry Houdini czyli spec od wszelakich ucieczek, podobało mi się bardzo. Pewnie dlatego, że nie przepadam za ciemnymi, ciasnymi, ogólnie klaustrofobicznymi pomieszczeniami, więc udzielił mi się nieprzyjemny klimat uwięzienia głównego bohatera. Brrr!
"W murach Eryksu" ze swoim labiryntem, kryształem i mało sympatycznymi jaszczuroludami również posiada pewien sprytny chwyt, który u mnie zadziałał bezbłędnie. Najpierw się trochę nudziłam, ale zakończenie zmieniło moje zdanie o tym opowiadaniu.
"W górach szaleństwa", na które liczyłam najbardziej, niestety trochę dla mnie zbyt kosmiczne. Opowieść o Starych Istotach i cała ta otoczka nie jest może przesadnie nudna, ale też na pewno nie budzi grozy. Mitologia Lovecrafta jest dość charakterystycznym wytworem, ale jakoś "Zew Cthulhu" bardziej do mnie trafił.