Widząc w jednym zdaniu zestawienie Klaudia Muniak + nowość to nie muszę nawet czytać opisu tej książki. Biorę ją w ciemno! Dlaczego? Przede wszystkim przez to, że pani Klaudia ma niebywały dar do pisania zagmatwanych i tajemniczych historii o podłożu psychologicznym oraz medycznym. Czy tym razem także tak było?
Było! Fabuła spodobała mi się już od pierwszych stron, gdzie odrazu mieliśmy malutką dawkę tajemniczości. Akcja książki może nie pędzi jak szalona i nie ma w niej niesamowitych zwrotów akcji. No może prócz końcówki książki, gdzie naprawdę dzieją się dziwne i niespodziewane wydarzenia. Jednak nie możemy narzekać na nudę, a tym bardziej na brak tajemniczości, czy poczucia pewnego rodzaju mroku.
Postać głównej bohaterki - Luizy - jest niezwykle złożona. Początkowo mogłoby się wydawać, że jest to kobieta zagubiona, zraniona przez tych którzy powinni ją wspierać i niedowartościowana. Wiemy, że jest to osoba po traumatycznych przejściach. Jednak czy, aby na pewno tak jest? Owszem, ale nie do końca. Nie będę Wam zdradzać o co chodzi, aby nie odebrać Wam przyjemności z czytania. Jeżeli chodzi o pozostałe postacie to ich portery także są bardzo dobrze skonstruowane, jednak prym wiedzie tutaj Luiza.
„Ludzie nie rozumieją i nie chcą rozumieć, za to natychmiast oceniają. Nie stać ich na chwilę refleksji, brakuje im empatii, aby spojrzeć na drugiego człowieka inaczej niż przez pryzmat jego powierzcho...