Świat we krwi: Jadeitowy Pająk

Przybysze stają się najeźdźcami. Wielkie i piękne miasto Mexików chyli się ku upadkowi. Pod dowództwem Zahreda, tubylcy robią wszystko, by odeprzeć siły białego wroga. Koniec jest bliski, o czym wiedzą wszyscy, nawet Bogowie, którzy coraz śmielej ingerują w ludzki los.

Zakończenie cyklu, trylogii czy nawet dylogii, zawsze bywa bolesny. Bohaterowie, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić, polubić ich i czuć to, co oni, w jednej chwili odchodzą. Wszystko ma swój koniec, a Michał Gołkowski wie, jak dobrze zwieńczyć swoją historię!

Jadeitow Ppająk, będący trzecim tomem trylogii Świata we krwi, to emocjonująca, nasycona akcją, klimatem i emocjami książka, którą czyta się z niezwykłą przyjemnością. Po znakomitym Pierzastym Wężu i Obsydianowym Motylu, przyszła pora na pajęczą sieć utkaną przez samych Bogów!

Kto przeczytał pierwszy oraz drugi tom, nie przejdzie obojętnie obok trzeciego. Niesamowity i egzotyczny klimat świata Mexików, to coś, co po prostu trzeba samemu przeżyć. Czuć w książce niesamowitą dbałość o szczegóły i w dużej mierze trzymanie się prawdy historycznej. Takie rzeczy zasługują na uznanie!

W moim odczuciu, w tym tomie akcja nie była do końca równa. Ciężko było utrzymać równe tempo czytania. Raz mamy niesamowite walki, krwawe sceny i pojedynki rodem z największych filmowych hitów, by zaraz przejść do stonowanej scenerii rozmów i intryg. Trudno było wyczuć granicę, ale mimo to jestem niezwykle zadowolony. Z resztą chyba je...