Główny bohater zapada pod koniec XIX wieku w kataleptyczny trans, z którego zostaje wybudzony dwieście lat później. W wyniku działań swoich przyjaciół i kilku przypadkowych transakcji jest właściwie władcą świata, właścicielem wszystkiego. Ale wychowany w czasach wiktoriańskich nie potrafi się pogodzić z zasadami, jakie rządzą tym społeczeństwem przyszłości.
Herbert George Wells w jednej ze swoich najbardziej prekognicyjnych powieści. Buduje w niej wizję nie tak znów odległej przyszłości, bo XXII wieku. Człowiek odsunął się od przyrody i zamknął w miastach – molochach, tętniących życiem, pełnych zgiełku i trujących wyziewów z fabryk. Człowiek nie liczy się jako jednostka, jego siły i życie podporządkowane są masom. Dzieci przychodzące na świat w mechanicznych żłobkach nie poznają matczynej opieki. Fabryki są zepchnięte do podziemi, a rządzące elity zabawiają się w parkach uciech. Kto nie pracuje, umiera z głodu.
Ta powieść to pomost łączący współczesność Wellsa z jego apokaliptyczną wizją końca świata w „Wehikule czasu”. „Śpiacy przebudzony” wywarła spory wpływ na twórców słynnych antyutopii: Zamiatina, Huxleya czy Smolarskiego, wpływ tej powieści widać także w słynnym filmie Fritza Langa „Metropolis”.