Jest to pewnego rodzaju historia o duchach. Nie jest to jednak zwyczajna opowieść o zjawach, lecz o czymś o wiele bardziej realistycznym, a przez to zatrważającym i niepokojącym. Nie jest to również historia o nawiedzonym domu, cmentarzu lub innym wyodrębnionym terenie. Duch, o którym mówili, był czymś daleko szerszym. Było to jakby nawiedzenie całego okręgu wiejskiego, które początkowo wywoływało niepokój i lęk. Stopniowo, zataczając coraz szersze kręgi, przerodziło się w atmosferę zagrożenia, by w końcu, zyskując nieustannie na sile i intensywności, przeistoczyć się w ustawiczny, przytłaczający wszystko strach. Nie podoba mi się ten duch, który rozpościera się coraz szerzej, choć ma władzę tylko nad umysłami. Zacznę jednak od samego początku i opowiem, na ile będę mógł, tę historię i opiszę, w jaki sposób zapoznałem się z nią.
(fragment książki)
(fragment książki)