❗TW: gw*łt, przemoc, trauma
Do tej pory uważałam, że uwielbiam książki Fitzeka (mimo że oceniałam je max na 3), ale teraz mam pewne wnioski. Tak, lubię te książki za oryginalność i szalone plot twisty. Ale jednocześnie trochę się przy nich nudzę i czuję przesadę w rozwiązaniach.
Podobało mi się to, że Emma bała się, że ktoś może ją zabić, dostawała ataków paniki, nie wychodziła z domu, momentami myślała irracjonalnie i to było czuć. Czytając dosłownie byłam wdzięczna, że mieszkam w mieszkaniu, bo potencjalny morderca miałby mniej miejsc do ukrycia się niż w piętrowym domu.
Również motyw tego, że bohaterka mimo bycia psychiatrą według policji mogła mieć zaburzenia psychiczne i wmawiać wszystkim, że została skrzywdzona oraz jej świadomość, że ludzie nie chcą uwierzyć w jej wersję był świetny.
Jak można wywnioskować z opisu, podejrzanym o bycie ,,Fryzjerem" był sąsiad bohaterki, ale to Fitzek, więc rozwiązanie oczywiście nie mogłoby być aż tak proste.
I przechodząc do tego, co mi się nie podobało - plot twisty. Przy pierwszy z sąsiadem mi się podobał, drugi podobał mi się jeszcze bardziej, a przy trzecim (finalne rozwiązanie) czułam, że już za dużo i niepotrzebnie autor tak to skomplikował. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby to drugie, mimo że znane już z wielu thrillerów.
Nie pamiętam już skąd taka ocena, ale wnioskuję, że musiałam się przy niej momentami nudzić + zakończenie i finalnie uznałam ją za średnią.
...