Przewracając kolejne kartki powieści czytelnik stopniowo poznaje losy dwóch sióstr, które miały bardzo trudne dzieciństwo. Meghann – starsza z nich, od zawsze matkowała młodszej siostrze, którą musiała się zając, zawsze była opiekuńcza, ale także stanowcza. W życiu dorosłym nie chce, by jej życiem rządziły emocje i ma wszystko poukładane. Pomimo pozornego porządku kobieta jest samotna i boi się bliskości. Claire to młodsza z sióstr, która kocha i jest kochana, nie żyje w luksusach i nie jest bogata, ale jest szczęśliwa.
Trudne i smutne wydarzenia z przeszłości sprawiły, że tak bardzo ze sobą zżyte siostry musiały się rozdzielić. Obie zranione, samotne i pełne żalu idą przez życie w zasadzie osobno. Każda z sióstr poszła w inną stronę, a ich kontakt stał się sporadyczny i ograniczony do minimum. Ani Megann, ani Claire nie mają na tyle odwagi, ani wewnętrznej siły, by zrobić pierwszy krok, wyjaśnić dawne sytuacje, poznać swoje emocje i ponownie się do siebie zbliżyć.
Dopiero duże zmiany, które zachodzą w Claire popychają siostry w swoją stronę. Młodsza kobieta zaprasza starszą siostrę na swój ślub. Wspólnie spędzony czas zmusza kobiety do szczerej rozmowy i prób wyjaśnienia przeszłości. Nieoczekiwanie na szczęśliwą w końcu Claire spada śmiertelna choroba. Trudne momenty niespodziewanie jeszcze bardziej zbliżają do siebie siostry. Cierpienie młodszej z nich motywuje starszą do przewartościowania swojego życia i ponownego zbliżenia się do Claire. Meghann wreszcie zac...