W końcu znalazłam książkę Kristin Hannah, która dorównuje „Słowikowi”! To właśnie „Na domowym froncie” po raz pierwszy wydana w Polsce w 2014 roku, w 2023 wydana ponownie. Jest to tytuł, którego akcja toczy się w miarę współcześnie, a jednak i tak po części w czasie wojny. To rok 2005 i tak zwana misja pokojowa w Iraku, która w sumie ładnie nazwana była po prostu wojną. Czytelnik obserwuje Jolene, kobietę, matkę, żonę i żołnierza - poznajemy ją na chwilę przed powołaniem na misję, w momencie, gdy jej małżeństwo przechodzi poważny kryzys. I wtedy musi jechać. Musi doświadczyć czegoś niewyobrażalnego. Jest to powieść niesamowicie wielowymiarowa, niesamowicie głęboka i wstrząsająca. Po pierwsze ta bezsensowna wojna, który zwykłym ludziom przynosi tylko w najlepszym wypadku traumę, w najgorszym pozbawia życia… Autorka bardzo przekonywująco oddaje uczucia bohaterki, która codziennie żyje w strachu niepewna czy wróci do swojej rodziny. Do tego niesamowicie dokładnie oddany jest problem PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego, na który cierpi większość weteranów. Autorka obnaża system, jak sobie nie radzi, jak leczy tylko rany widoczne, a to co w głowie, pozostaje nieruszone. Ludzie, którzy walczyli za kraj, zostają teraz zamknięci w piekle swojego umysłu bez pomocy państwa. Temat okropny, ale ważny, to coś, co po prostu trzeba wiedzieć, bo przecież wojny ciągle toczą się wokół nas, nadal żołnierze są na nie wysyłani… Jest też oczywiście temat bliższy naszej codzienności - trudy...