Bernard Minier to jeden z najsłynniejszych twórców thrillerów we Francji. "Polowanie" to jego najnowsza, dziewiąta już powieść, jednocześnie siódmy tom cyklu o Martinie Servazie.
Młody nagi mężczyzna przebrany za zwierzę uciekający przed sforą polujących na niego myśliwych, wpada pod koła nadjeżdżającego samochodu. Kto w tuluskich lasach urządza sobie polowania, w których zwierzyną łowną są ludzie?
Tytuł jest dość wymowny, ale czy na pewno chodzi tu rozrywkę dla znudzonych ludzi, chcących dać ujście swym najniższym instynktom? Okazuje się, że ofiara nie była niewiniątkiem i mimo młodego wieku miała sporo grzechów na sumieniu,
m.in. udział w zbiorowym gwałcie na nieletniej. Więc może ktoś zechciał wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę?
Żadne zwierzę nie zabija dla rozrywki, do takiej podłości zdolny jest tylko człowiek. Wypływające ze stron tej książki okrutne szaleństwo, wprawiło mnie w zgrozę. Ze ściśniętym gardłem śledziłam rozgrywające się sceny. Jak na rzetelny kryminał przystało, dostajemy bardzo skrupulatny opis wszystkich czynności śledczych. A oprócz kryminalnej, dość złożonej zagadki, główny prym wiedzie tu Francja, przystosowująca się do życia w pandemicznej rzeczywistości. O toczących ją konfliktach, nastrojach społecznych i jak ciężko być policjantem w obecnych czasach. Przygnębiająco i realistycznie.