W Eseju o gościnności autor przeprowadza śmiałą interpretację tytułowego pojęcia, zakładając, że w jego wieloznacznej strukturze kryje się dostęp do zagadki bycia człowiekiem. Słowo „gościnność” to mimo swej zwykłości słowo niezwykle zagadkowe. Wystarczy rozdzielić je dywizem i wypowiedzieć jako gość-inność, by przekonać się, że zapisana jest w nim zagadka gościa jako Innego. Wypowiadając to słowo w innych językach – jako: der Gast, guest, hôte, гость, sięgając do łacińskiego hostis czy greckiego ξένος – za każdym razem wywołujemy Innego. Spotykamy go w tym słowie jako: cudzoziemca, nietutejszego, przybysza, obcokrajowca – a więc Innego jako Obcego. Pytanie o sens gościnności nie jest neutralne. Żyjemy w świecie, który dopuścił się bezprzykładnego pohańbienia prawa Innego do pobytu w naszym świecie. Nasz świat okazał się ekstremalnie – eksterminacyjnie – niegościnny. U podstaw „naszego świata” leży doświadczenie zagłady Innego. Doświadczenie jego nieobecności. Książka Cezarego Wodzińskiego nie jest więc historyczno-filologiczną rozprawą, usiłującą jedynie odczytać na nowo mit Odysa i jego „odysei”, lecz próbą zmierzenia się z pytaniem o sens bycia człowiekiem w sytuacji, w której ten sens został radykalnie zakwestionowany.