Cezary Wodziński w Kapłana Błaznem podejmuje gorące, od ukazania się Trans-Atlantyku Gombrowicza wciąż aktualne, pytania, analizując polską rzeczywistość: jaka jest rola śmiechu w polityce i gdzie jest jego miejsce? Czy politycy słusznie starają się przybrać maskę powagi? Czy forma patosu, charakterystyczna dla naszego życia publicznego, jest słusznym wyborem? A może mamy do czynienia z czymś, co w istocie jest kiepską groteską? Czy powinniśmy się śmiać z polityków, czy politycy powinni śmiać się z samych siebie i wreszcie – czy Janusz Palikot to znak upadku polskiej polityki, czy raczej jest zapowiedzią jej odnowy?
Cezary Wodziński na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć z właściwą sobie swadą i błyskotliwością. Można słowom Wodzińskiego przyklasnąć, można je krytykować lub spróbować zakrzyczeć. Jedyne, czego nie można zrobić, to przejść obok nich obojętnie szczególnie polecamy inteligentnym czytelnikom, którzy mają choć szczyptę poczucia humoru.
Cezary Wodziński na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć z właściwą sobie swadą i błyskotliwością. Można słowom Wodzińskiego przyklasnąć, można je krytykować lub spróbować zakrzyczeć. Jedyne, czego nie można zrobić, to przejść obok nich obojętnie szczególnie polecamy inteligentnym czytelnikom, którzy mają choć szczyptę poczucia humoru.