Była sobie Małgosia, co się niczego nie bała. I powiedziała tak:
- Wejdę na najwyższe drzewo na świecie.
No i poszła w świat szukać tego drzewa.
Szła, szła, szła.
Szła, szła, szła.
Szła, szła, szła.
Szła, szła, szła.
I znalazła wreszcie to drzewo.
Ach jakie było ogromne!
Jakie piękne!
Dookoła latała wielka osa i brzęczała tak:
- Nie właź na drzewo, co cię ukłuję!
Ale Małgosia, która niczego się nie bała, zmarszczyła brwi i osa uciekła.
Wtedy przyleciał wielki ptak i tak zakrakał:
- Nie właź na drzewo, bo cię udziobię!
Ale Małgosia pogroziła mu palcem i ptak uciekł.
Wtedy przyszedł wielki, wielki wilk. Zgrzytał zębami, błyskał oczami i mówił:
- Nie właź na drzewo, bo cię zjem!
Ale Małgosia, która niczego się nie bała, tupnęła na niego nogą i wilk uciekł.
A dziewczynka zaczęła włazić na to ogromne drzewo.