" Była sierpniowa, deszczowa noc. Wiatr gwizdał ponuro w konarach drzew, a drzewa chwiały się pod naporem nawałnicy. Przez krajobraz pogrążony w mroku, skąpany w strugach ulewy przebijał się nocny pociąg zmierzający z przygranicznej stacji Rozsnyo do Budapesztu. Koła głucho, rytmicznie dudniły na szynach. Poprzez wycie wichru przedzierał się żałosny gwizd lokomotywy."