Charlie i Silas nie wiedzą, kim są i co do siebie czują. Nie mają pojęcia, co się wcześniej wydarzyło. Jednak niektóre rzeczy wiedzą, jakby były oczywiste, choć nie dotyczą ich samych. Czy uda im się wszystko przypomnieć? Czy znów się pokochają?
Miałam wielkie oczekiwania, co do tej lektury i chyba to właśnie z ich powodu, czuję się trochę zawiedziona tą historią. Liczyłam na ogrom emocji, a tym czasem… Nic z tego nie poczułam. Zabrakło mi pasji, przede wszystkim w próbach przypomnienia sobie przez bohaterów ich przeszłości i tego, co do siebie czuli. Owszem, było wiele prób rozwikłania ich zagadek, ale jakoś nie potrafiłam w tym wszystkim dostrzec emocji.
Ciężko mi też coś napisać o głównych bohaterach. Z jednej strony mam wrażenie, że nie są wyraziści, ale myślę, że mógł to być celowy zabieg. Jak mają się określić, skoro nie pamiętają o miłości swojego życia?
Na plus muszę jednak napisać, że czytało mi się dobrze. Język i styl Autorek był w porządku. Przynajmniej strona techniczna mi przypasowała, bo niestety – początek może i mnie wciągnął, ale później niekoniecznie czułam przyciąganie do tej historii.
Nie wiem, może zbyt dużo oczekiwałam? Dla mnie wypadło średnio, ale myślę, że za jakiś czas zrobię reread i dam jeszcze jedną szansę.