W utopijnej Anglii przyszłości na skutek uchwały parlamentu wprowadzono prohibicje, zakazano sprzedaży wszelkiego rodzaju alkoholu, zamknięto wszystkie gospody i karczmy. Ostatni oberżysta, Humphrey Pump i rudowłosy Irlandczyk-zawadiaka, Patryk Daloy, korzystając z niezdarności policjantów unoszą za sobą szyld gospody "Pod Starym Okrętem", kulę sera, beczułkę rumu i ruszają w wędrówkę po Anglii. Oto pokrótce treść "Latającej gospody" Chestertona, która, będąc uroczą i zabawną opowieścią o doświadczeniach wesołej trójki, jest zarazem ciętą, niezwykle inteligentną satyrą na współczesną autorowi Anglię, na głupotę i ograniczoność władz, na propagandę nieżyciowych haseł, które przekreślają wszystkie tradycje, cały urok "Old Merry England".