Zatytułowałem tę książkę Co jest złe w świecie, na co można jasno i łatwo odpowiedzieć. Złe jest to, że nie pytamy, co jest dobre. Jeśli mam mówić o tym, co złe, to jedną z pierwszych złych rzeczy jest owo głębokie i milczące współczesne założenie, że rzeczy przeszłe stały się niemożliwe.
Dawni tyrani powoływali się na przeszłość; nowi tyrani będą się powoływać na przyszłość. Ludzie wynajdują nowe ideały, bo nie mają odwagi podjąć dawnych. Patrzą przed siebie z entuzjazmem, bo obawiają się spojrzeć wstecz.
Niezliczone nowoczesne kobiety buntują się przeciwko życiu rodzinnemu w teorii, ponieważ nigdy nie poznały go w praktyce. Można powiedzieć, że instytucja ogniska domowego to jedyna instytucja anarchiczna. Jest starsza od prawa i nie podlega państwu.
Nowoczesne kobiety bronią swojego biura z całą zaciekłością walki o rodzinę. Walczą o biurko i maszynę do pisania jak o ognisko domowe i stają się wierne jak wilczyce niewidzialnemu szefowi firmy.
Każda kobieta to uwięziona królowa. Ale każdy tłum kobiet to jedynie wypuszczony na wolność harem. We wszystkich bowiem legendach mężczyźni postrzegali kobiety jako cudowne osobno, ale straszliwe w stadzie.
W powszechnej edukacji nie ma żadnego myślenia; żadnego zastanowienia nad tym, czym jest płeć, czy ma jakieś znaczenie i dlaczego. Nawet dzikus zrozumiałby przynajmniej tyle, że to, co fizycznie dobre dla mężczyzny, będzie bardzo prawdopodobnie złe dla kobiety.