Takiej książki jeszcze nigdy nie było, bo nikt nie zebrał w jednym tomie tak wielu legend, które kiedyś powszechnie funkcjonowały w świadomości społecznej i były obok religii jej chlebem powszednim. Zanim wysiedlono stąd ruskich górali: Bojków i Łemków, zanim unicestwiono społeczność żydowską, pejzaż kulturowy Bieszczadów i Beskidów rządził się swoimi prawami. Legendy przechodziły z pokolenia na pokolenie tak samo jak ojcowskie zagony pól, jak kryte słomianą strzechą chyże, jak pamięć o grobach dziadów, jak pacierz... Była w nich mądrość pokoleń i nadzieja, i przestroga. Można je nawet pogrupować wedle dziesięciorga przykazań. Służyły wbrew pozorom nie tylko rozrywce, ale także niosły w sobie walor edukacyjny. Tak jak teraz zasiada się przed telewizorem, kiedyś zasiadano w izbie, żeby posłuchać, co też starsi, czyli najbardziej doświadczeni życiem, mają do powiedzenia. 179 legend karpackich wydobytych z zakamarków ludzkiej pamięci, wyblakłych ze starości, wydawałoby się nikomu już niepotrzebnych, wraca na nowo do świata żywych, chociaż ich czas dawno już minął.