"Ogarnęła nas taka gorączka jak przy grypie. Mama poczuła się jak wódz przed bitwą.
- Nie ma co zwlekać!- komenderowała nami.- Wyciagamy ze schowka stare torby, pakujemy do nich po jednym kundelku i w drogę! O tej porze powinniśmy wszystkich zastać w domu.
Torby znalazły się tak szybko, jakby na tę okazję czekały. Psiaki pozwoliły się do nich bez oporu zapakować..."
- Nie ma co zwlekać!- komenderowała nami.- Wyciagamy ze schowka stare torby, pakujemy do nich po jednym kundelku i w drogę! O tej porze powinniśmy wszystkich zastać w domu.
Torby znalazły się tak szybko, jakby na tę okazję czekały. Psiaki pozwoliły się do nich bez oporu zapakować..."