"W pewnym mieście, którego nazwa wcale nie jest ważna, przy ulicy Takiej-a-takiej mieszkała sobie dziewczynka imieniem Florentynka.
Florentynka byłaby najzwyklejszą dziewczynką na świecie, gdyby nie to, że nie potrafiła wymawiać słowa „tak”…
… A zaczęło się wszystko pewnego wieczoru, gdy Florentynka miała cztery lata. Mama Florentynki robiła akurat na drutach, tatuś Florentynki siedział nad papierami przyniesionymi z biura, kot Kitosław drzemał w kącie pokoju, a Florentynka bawiła się księżniczką Eulalią, czyli najpiękniejszą ze swoich lalek. W pewnej chwili mama zerknęła na zegarek i powiedziała do Florentynki:
– Już późno, córeczko. Odłóż lalkę i szykuj się do spania."
Florentynka byłaby najzwyklejszą dziewczynką na świecie, gdyby nie to, że nie potrafiła wymawiać słowa „tak”…
… A zaczęło się wszystko pewnego wieczoru, gdy Florentynka miała cztery lata. Mama Florentynki robiła akurat na drutach, tatuś Florentynki siedział nad papierami przyniesionymi z biura, kot Kitosław drzemał w kącie pokoju, a Florentynka bawiła się księżniczką Eulalią, czyli najpiękniejszą ze swoich lalek. W pewnej chwili mama zerknęła na zegarek i powiedziała do Florentynki:
– Już późno, córeczko. Odłóż lalkę i szykuj się do spania."